Hej! Dzisiaj nie mam dla Was recenzji, ale mały tutorial. Co pokażę? Zobaczycie jak ja maluję sobie codziennie kreski na powiekach :)
Każda z nas ma na to inny sposób (ostatnio w internecie oglądałam filmik jak robić kreski łyżeczką :P ) - mam nadzieję, że mój Wam się spodoba i troszkę pomoże :P
Zapraszam!
Na początku zawsze pudruję lekko całe oko. Według mnie kreska trzyma się lepiej, a przypudrowane rzęsy pociągnięte tuszem wydają się grubsze.
Później robię sobie kreskę eye-linerem. Nie staram się za bardzo. Może być lekko krzywa. Potem i tak ją poprawiam, więc dozwolona samowolka. Jak Wam wyjdzie tak będzie. Nie przejmujcie się jeśli nie będzie czarna na całości tylko będzie widać prześwity.
Następnie używam ściętego pędzelka (kiedyś był prosty, ale przycięłam go nożyczkami - używam go także do poprawiania brwi) i czarnego cienia do powiek. Cień jest już trochę zmaltretowany (przeszedł wiele :P) ale nie zamienię go na żaden inny :) Poprawiam niedociągnięcia i przyciemniam kreskę.
Biorę inny pędzelek i rozcieram lekko całość z pomocą odrobinki cienia. Zwracam szczególnie uwagę na końce kreski - według mnie roztarta wygląda dużo lepiej. Oczywiście nie przesadzamy! Nie chcemy smoky-eyes!
Pora przejść do najtrudniejszej rzeczy czyli ogonka. Nie powiem Wam, pod jakim kątem rysuję kreskę, bo każdy ma inne oko, a ja po prostu robię to na czuja. Same musicie metodą prób i błędów ustalić idealny kąt. Pamiętajcie, że ogonek nie może być zbyt prosty, ani też zbyt zakręcony.
Najpierw rysuję kreskę eye-linerem od dolnej powieki. Tutaj tak samo jak na początku nie musimy się przejmować prześwitami.
Teraz czas na połączenie kreski dolnej z tą górną.
Nie spinamy się - chodzi o zaznaczenie konturu ogonka, a nie o efekt końcowy :)
Wypełniam eye-linerem środek, a potem poprawiam delikatnie ściętym pędzelkiem i czarnym cieniem. Staram się by nie było strasznej różnicy w odcieniu.
Teraz czas na poprawki - cień może się lekko osypać, ale wszystko usuniemy dużym pędzlem. W trudniejszych przypadkach wystarczy wacik nasączony płynem do demakijażu. Jeżeli chcecie mieć mega idealną kreskę możecie teraz skorygować patyczkiem kształt ogonka :)
Teraz tylko wytuszować rzęsy i gotowe! kreska a'la Lexi przed Państwem! :)
Czego używam:
Eyeliner: Najczęściej używam eye-linwrów od Bell i Wibo. Wiem, że pędzelek na końcówce może Was przerazić, więc dla "zielonych" najlepszy jest pisak. Kiedy już się wprawimy pędzelek nie będzie straszny :)
Cienie: Essence nr 53
Tusz: Lovely Pump Up
Pędzelki: Pierwszy - bazarek, drugi Avon
I jak się Wam podobało? Pomogłam? A jaki jest Wasz sposób na kreski? :)
Zapraszam do polubienia mnie na Facebooku i obserwowania na Instagramie!
ładna kreseczka, ja tam raczej nie mam problemu z kreskami choć czasem wychodzą niezłe koślawce
OdpowiedzUsuńPiękna kreseczka, u mnie ciężko z idealną kreską dlatego robię ją bardzo rzadko i tylko wtedy kiedy mam duuużo czasu ;)
OdpowiedzUsuńfajny sposób przedstawiłaś :) chętnie spróbuje, ja wciąż uczę się robić swoją idealna kreske :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie się pochwal jak Ci wyszło! :)
Usuńciekawy pomysl,kazdy ma swoj sposob :) ja uzywam tylko i wylacznie eyelinera
OdpowiedzUsuńJa na początku też używałam tylko eyelinera ale jakoś efekt nie przypadł mi do gustu :)
UsuńMi ogonek zawsze najwięcej czasu zajmuje. kreska kreska, ale Twoje rzęsy są cudne;)
OdpowiedzUsuńJa też zawsze męczę się z ogonkiem :) Dziękuję! :*
UsuńŚwietny sposób ja też ciągle się uczę ;)
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam również do mnie
http://polinapaola.blogspot.com/
Muszę wypróbować Twój sposób :)
OdpowiedzUsuń