Witajcie! Przepraszam Was bardzo za moją ostatnią nieobecność na blogu, ale jako student mogę cieszyć się jeszcze wakacjami, więc korzystam z nich ile się da!
Mam nadzieję, że zostaliście ze mną, gdyż dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję Owocowego peelingu enzymatycznego z papainą i bromeliną - Biocosmetics. Jeśli tak jak ja pierwszy raz macie do czynienia z tego typu peelingiem, chcecie dowiedzieć się co i jak oraz przeczytać moją opinię - zapraszam dalej!
Jak pisałam wcześniej, po raz pierwszy miałam do czynienia z peelingiem enzymatycznym. Co prawda słyszałam o nim, ale sama nazwa kojarzyła mi się z czymś chemicznym ( nie wiem czemu ). Poszperałam więc w internecie, poczytałam i wiem jak bardzo się myliłam.
Peeling enzymatyczny polecany jest dla osób, które mają skórę suchą, wrażliwą, delikatną, naczynkową.
Złuszcza martwe komórki bardzo delikatnie. Nie mamy tutaj do czynienia z drobinkami, które mogą podrażniać, ale z enzymami roślinnymi, które wnikają w głąb skóry rozpuszczając połączenia międzykomórkowe i w ten sposób usuwają połączenia międzykomórkowe - świetne rozwiązanie prawda?
Najpopularniejsze enzymy to papaina pozyskiwana z papai oraz bromelaina z ananasa.
Od producenta:
"Peeling enzymatyczny z ananasa i papai polecany jest dla każdego typu cery, w tym także naczynkowej i wrażliwej. Może być stosowany w trakcie kuracji retinoidami, kwasami i innymi środkami złuszczającymi. Złuszczające działanie peelingu enzymatycznego wynika z obecności enzymów roślinnych . Substancjami czynnymi są enzymy: bromelina i papaina. Bromelina pozyskiwana jest z ananasa zaś papaina z papai. Papaina posiada właściwości niszczenia grzybów i pleśni. Bromelaina poza działaniem proteolitycznym posiada zdolność łagodzenia stanów zapalnych. Zastosowanie peelingu enzymatycznego daje takie same efekty jak w przypadku kosmetyku ziarnistego. Skóra jest odświeżona, oczyszczona, wygładzona, pory zwężone, a koloryt cery wyrównany. W przeciwieństwie do peelingu ziarnistego peeling enzymatyczny nie podrażnia. "
Sposób przygotowania:
" Połączyć 1 łyżkę proszku i 2 łyżki wody mieszając do czasu uzyskania jednolitej masy. Przygotowany okład nakładamy na ciało lub twarz, pozostawiamy działanie peelingu na 10 - 15 minut, a następnie zmywamy go. Przed usunięciem okładu zwilżyć go wodą, a następnie zetrzeć zwilżonym ręcznikiem lub zmyć ciepłą wodą."
Struktura, kolor, zapach: Peeling ma strukturę pudrowego proszku, który należało zmieszać z wodą. Powstało coś w rodzaju szarawej papki, którą nałożyłam na twarz. Powiem, że tego się nie spodziewałam :) Ale jestem mile zaskoczona.
Peeling ma bardzo przyjemny owocowy zapach, który unosi się w powietrzu podczas aplikacji.
Moje wrażenia: Po nałożeniu papki na twarz, czułam się jakbym miała na skórze maseczkę. Nie było jednak żadnego ściągnięcia, tylko lekkie mrowienie ( lubię takie efekty, bo wiem, że produkt działa ). Absolutnie nie był to dyskomfort.
Po jakiś 20 minutach biała papka przyschnęła ( co widać na drugim zdjęciu ). Po zmyciu peelingu ( bez większych problemów ) moja skóra była przyjemnie gładka i delikatna. Suche skórki odeszły w zapomnienie, a pory były widocznie zmniejszone! I to bez szorowania i ścierania - jestem pod ogromnym wrażeniem! Żałuję, że nie sięgnęłam po taki peeling wcześniej - moja skóra jest bardzo wrażliwa, więc często peelingi ziarniste ją podrażniały.
Jestem z niego bardzo zadowolona - jednak nie zrezygnuję do końca ze "ścieraków" - dla mojej skóry peeling enzymatyczny to troszkę za mało, ale od czasu do czasu z przyjemnością go użyję :)
Zapraszam Was na stronę intermetową
gdzie znajdziecie więcej peelingów i kosmetyki naturalne! Polecam zajrzeć i wrzucić coś do koszyka, bo na serio się opłaca!
Używałam ostatnio z Biocosmetics maski algowej, byłam z niej zadowolona, ale jednak lubię gotowce.
OdpowiedzUsuńPeeling enzymatyczny to coś w sam raz dla mnie - mam bardzo wrażliwą skórę :)
OdpowiedzUsuńopis i Twoja opinia brzmią zachęcająco, ale chyba jestem za dużym leniuchem, żeby jeszcze bawić się w przygotowywanie maski:)
OdpowiedzUsuńJa też jestem strasznie leniwa, ale w tym przypadku dużo roboty z nią nie ma :) Wystarczy zamieszać i gotowe - trzeba tylko uważać, bo ja za pierwszym razem byłam cała w proszku :P
UsuńTeż jeszcze mam wakacje :)
OdpowiedzUsuńdishdogz.blogspot.com
A ja właśnie zakupiłam sobie mikrodermabrazję i przymierzam się do jej użycia :)
OdpowiedzUsuńCiekawie! :D Czekam na opinię :D
Usuń